Emanuela Derdowska
Dziś mam 34 lata. W listopadzie 2006 roku wyjechałam do Wielkiej Brytanii i dołączyłam do wielkiej fali polskiej emigracji na Wyspach. Przyczyny mojego wyjazdu, jak większości emigrantów z tego czasu, to względy finansowe, potrzeba usamodzielnienia się, ale i potrzeba zmian w życiu.
Na emigracji przebywałam blisko trzy lata. Do Polski wróciłam we wrześniu 2009 roku i zamieszkałam w Gdyni.
Edward Lubera
Miesiąc luty to ważny miesiąc mego żywota. W lutym 1945 roku, na zgliszczach wojennych przygranicznych obszarów wschodniej Polski,
w miejscowości Chełm narodziła mnie samotna matka, w czasie kiedy
mój ojciec Marian wraz z wujkiem Adamem gonili u boku armii sowieckiej hitlerowskich szubrawców. Niestety, i ojciec, i wujek już nie wrócili,
obaj zginęli, a według aktu zgonu mój ojciec zginął w końcowej fazie walki o Berlin.
W lutym 1967 roku, jako student IV roku germanistyki i skandynawistyki na UAM-ie w Poznaniu, wyjechałem z Polski do Szwecji. W lutym 1973 roku narodził się mój syn Johan z małżeństwa ze Szwedką Evą. Również mój świadomy powrót do Polski przypadł na luty 2002 roku, aczkolwiek definitywna i formalna decyzja o zmianie stałego pobytu ze Szwecji na Polskę to maj 2006 roku, z chwilą zakupu własnościowego mieszkania
w Gdyni – nowe budownictwo przy ulicy Beniowskiego 5, gdzie wciąż zamieszkuję.
Dlaczego powrót do Polski i Trójmiasta? Po części sytuacja osobista – rozwód z moją szwedzką małżonką, poczucie osamotnienia, jak i również poważna choroba mojej matki w Polsce. Optymistycznie oceniałem zachodzące zmiany systemu w Polsce po ’89 roku. Byłem inicjatorem
i przewodniczącym pozarządowej organizacji biznesowej południowej Szwecji „Polish-Swedish Business Club” przy izbie handlowej Skanii, Sydsvenska Handelskammaren w latach 1990 – 2003. Sam zostałem współwłaścicielem i członkiem zarządu nowo powstałej firmy logistycznej Ytrans Polska z siedzibami w Świnoujściu i Szczecinie. Ożywione kontakty biznesowe oraz dynamika rozwoju gospodarczego w Polsce coraz bardziej skłaniały mnie do powrotu, a Trójmiasto wydawało mi się obszarem
o wyjątkowych perspektywach. Bliskość Szwecji z nabrzeża Gdyni była tym ostatecznym argumentem za osiedleniem się w tym młodym
i dynamicznym mieście.
Chciałbym tu podkreślić niesamowity rozwój infrastrukturalny Trójmiasta: nowoczesna autostrada A1, połączenie PKP Pendolino, Pomorska Kolej Metropolitalna, sprawnie działająca komunikacja gdyńska z nowoczesnym taborem i nowy system Tristar, powstające wciąż nowe i ulepszone ścieżki rowerowe. Wszystko to niewątpliwie będzie sprzyjać napływowi nowych inwestycji, powstawaniu nowych miejsc pracy i rozwojowi Pomorza i dobrostanu ich mieszkańców. Także życie kulturalne Gdyni zasługuje na wyróżnienie: coroczne spotkania podróżników z całej Polski „Kolosy”, festiwal filmowy „Złote Lwy”,
jak i powstanie nowego centrum filmowego, festiwal muzyki etnicznej „Globaltica”, gdyńska nagroda literacka, ale też i liczne imprezy sportowe, w tym żaglowe o zasięgu międzynarodowym.
Te i wiele innych, niewymienionych tutaj, a bardzo udanych i potrzebnych inwestycji, utwierdza mnie w przekonaniu, że mój wybór Gdyni na miasto mego powrotu do ojczyzny było trafną decyzją.