Oblicza Polonii: Mieszkańcy Hamtramck
Hamtramck to małe miasto w stanie Michigan, w Stanach Zjednoczonych, ze wszystkich stron otoczone przez Detroit. Dwie mile kwadratowe miasta można przejść wszerz i wzdłuż w ciągu jednego dnia. Miasto powstało na początku XX wieku jako osada niemieckich farmerów. Po otwarciu w 1914 roku fabryki braci Dodge produkującej samochody, masowo zaczęli napływać na te tereny Polacy. Przybywali zarówno z podzielonej rozbiorami Polski, jak i z różnych obszarów Stanów Zjednoczonych, np. z Pensylwanii, gdzie pracowali jako robotnicy w kopalniach. Dzięki nim w przeciągu dziesięciu lat Hamtramck dynamicznie się rozrosło, stając się miastem przemysłowym. Jeszcze w latach 70. XX wieku około 90 procent mieszkańców miało polskie korzenie.
Dla wielu Polaków to niewielkie robotnicze miasteczko było początkiem realizacji ich amerykańskiego snu. W ostatnich latach jednak Hamtramck znalazło się w zasięgu zmian społecznych i gospodarczych, jakie dotknęły Detroit. Załamanie przemysłu motoryzacyjnego stało się dla wielu osób impulsem do opuszczenia Motor City. Dziś prawie 3,5 tysiąca osób polskiego pochodzenia to zaledwie 14,5 procenta populacji miasta. Tym zmianom towarzyszy masowy napływ emigrantów z innych stron świata – najpierw z Albanii, następnie z Bangladeszu i Jemenu. Hamtramck po raz kolejny odgrywa rolę miejsca, w którym różne grupy emigranckie mogą zacząć życie w Stanach Zjednoczonych.
Wystawa „Oblicza Polonii” mieszkańcy Hamtramck” prezentuje efekty pracy badaczki dr Anny Muller i fotografa Tomasza Zerka, którzy prowadzili działania dokumentujące życie osób polskiego pochodzenia w Hamtramck. Na projekt składa się seria 30 wywiadów biograficznych oraz fotografie portretujące polskie dziedzictwo kulturowe miasta i jego współczesnych mieszkańców.
Bogactwo polonijnego życia w Hamtramck zaskakuje. Polacy stworzyli tu teatr, grupy taneczne i muzyczne, filharmonię. W mieście funkcjonowało kilkanaście społecznych i kulturalnych instytucji polonijnych. Eksperymentowano z nowymi trendami w kulturze amerykańskiej, starając się znaleźć formę, która pozwoliłaby na zachowanie polskiego charakteru miasta. Pomimo zmian demograficznych, w tkance miejskiej Hamtramck nadal można znaleźć silną, polską przeszłość miasta. Wiele ulic nosi polskie nazwy, takie jak Sobieski czy po prostu Poland. W Hamtramck mieszkają polscy prawnicy czy lekarze, są także domy pogrzebowe, których właściciele mają polskie korzenie. Na ulicach słychać rodzimy język, mijają nas samochody z polskimi symbolami: flagą, polskim orłem… Polskie produkty można również znaleźć w bengalskich sklepach.
Uderzająca jest chęć podtrzymania polskości w rodzinach: przez religię, przez język, a czasem przez świadomą decyzję stania się Polakami, pomimo braku znajomości języka. Bycie Polakiem w Hamtramck jest sposobem na bycie Amerykaninem. Jest to próba samookreślenia się w wielkim wspólnotowym projekcie, jakim od wieków staje się Ameryka.
Współczesny Hamtramck to mieszanka kultur i narodowości. W mieście usłyszeć można aż 26 różnych języków. W ostatnich dekadach Hamtramck zostało zdominowane przez ludność z Bangladeszu i Jemenu, w większości Muzułmanów, ale i Buddystów. W ciągu dnia obok dzwonów z kościołów katolickich słychać również nawoływania do modlitwy z meczetów. W listopadzie tego roku Hamtramck stał się pierwszym miastem w Stanach Zjednoczonych z większością muzułmańską w Radzie Miejskiej.
Gdy na Manhattanie działała nowojorska giełda, na Bronksie zoo i Yankee Stadium, na Greenpoincie swoje skupisko miały zakłady kowalskie i rafinerie. To tu znajdowała się stocznia, tu także wytwarzano miriady przedmiotów codziennego użytku na potrzeby całych Stanów Zjednoczonych. Dzielnica była industrialnym zapleczem rozkwitającego Nowego Jorku. Fabryki i zakłady przemysłowe przeżywały rosnące z roku na rok zapotrzebowanie na robotników, które wypełniali emigranci – z Niemiec, Irlandii, a przede wszystkim z Polski. Koniec XIX wieku to czas, gdy to właśnie na Greenpoincie zaczął tworzyć się zalążek polskiej diaspory.
Wraz z obecnością Polaków na Greenpoincie zaczęły powstawać polskie sklepy, miejsca rozrywki, a przede wszystkim funkcjonujący do dziś kościół pod wezwaniem św. Stanisława Kostki. Polacy mieli miejsce, w którym spotykali się regularnie na polskojęzycznych mszach świętych. Parafia św. Kostki stała się z czasem ważnym punktem integrującym lokalną polską społeczność i jest nim do dziś. Drugą ważną instytucją był Polski Dom Narodowy mieszczący się na 261 Driggs Avenue – od 1914 siedziba różnych roganizacji polonijnych, miejsce spotkań i wymiany myśli. Przez kolejne lata na Greenpoincie tutaj dawali swoje koncerty polscy artyści, którzy przyjeżdżali odwiedzić rodaków.
Już przed II wojną światową polska społeczność na Greenpoincie była na tyle duża i silna, że Polacy podejmowali strajki generalne w fabrykach przeciwko niskim wynagrodzeniom i nierównemu traktowaniu. Obecność Polaków była tak odczuwalna dla lokalnych mieszkańców, że zaczęła budzić niechęć części z nich. Zawiązała się grupa „Native Borns” – Amerykanów urodzonych i wychowanych na Greenpoincie – która otwarcie sprzeciwiała się napływowi polskiej i rosyjskiej społeczności oraz temu, że Polacy zajmowali miejsca pracy.
Wbrew głosom sprzeciwu Polacy stawali się coraz bardziej stałym elementem społecznego krajobrazu. Przybywali na Greenpoint regularnymi falami – po II wojnie światowej do Stanów Zjednoczonych emigrowali dipisi (displaced persons), w kolejnych dekadach dołączali ich krewni, potem przybywali tu polscy uchodźcy polityczni. Jednocześnie na skutek postępującej industrializacji dzielnicy i zamieszkania jej przez robotników Amerykanie przenosili się z Greenpointu na spokojniejsze przedmieścia Nowego Jorku. Ich emigracja z dzielnicy przy stałym napływie ludności polskiej sprawiły, że w latach 60. polscy emigranci i ich potomkowie stanowili nawet 80% populacji Greenpointu.
Emigracja Polaków na Greenpoint miała też swoja specyfikę – przenosiły się tu całe rodziny i wsie z Polski. Ojciec sprowadzał się do Stanów Zjednoczonych, do emigracji namawiał syna, a ten z kolei – swoich kolegów. Na Greenpoincie zamieszkiwali razem odbudowując polską wspólnotę i kontynuując polskie tradycje. Nawarstwiające się fale emigracji Polaków sprawiły, że po wielu latach polska społeczność stworzyła spójne środowisko z siecią znajomości, emigracyjnych praktyk i zwyczajów, a nawet z lokalnym słownictwem.
Będąc tak dużą i prężną częścią
społeczności, Polacy kształtowali Greenpoint i odcisnęli na nim swoje
piętno. Polskie były sklepy i restauracje. Polskim językiem można było
się swobodnie posługiwać na ulicy i w sklepach, w których było
pod dostatkiem sprowadzanych z ojczyzny polskich produktów. Polscy
emigranci zakładali tu swoje firmy i kupowali mieszkania, które
wynajmowali krajanom.
W miarę budowania się tu polskiej
społeczności, na Greenpoincie zaczęły się pojawiać instytucje, które
miały pomóc Polakom w funkcjonowaniu na emigracji. W 1972 roku powstało
Centrum Polsko-Słowiańskie – miejsce spotkań i współpracy między
Polakami. Cztery lata później założyciele Centrum utworzyli
Polsko–Słowiańską Federalną Unię Kredytową, która pomagała polskim
emigrantom nabywać m.in. nieruchomości. Dzielnica doczekała się także
polskiej gazety – „Nowego Dziennika – Polish Daily News”.
Ten
rozkwit Polonii na Greenpoincie trwał do lat 80. XX wieku. Wówczas
rozwój przemysłu zwolnił i zaczął stopniowo wycofywać się z dzielnicy
na południe Stanów Zjednoczonych. Za przenoszącymi się fabrykami
podążyli Polacy, którzy zaczęli szukać pracy w innych częściach miasta
czy kraju. Po 1989 roku część z nich podejmowała decyzję o powrocie
do ojczyzny. Polską społeczność w latach 90. zaczęły stopniowo wypierać
rosnące ceny czynszów mieszkań, a do dzielnicy zaczęli sprowadzać się
artyści i młodzi Amerykanie. Na skutek zachodzących zmian dzisiejszy
Greenpoint nie jest już tak bardzo polski jak kiedyś. Polacy
jednak wciąż są jego nieodłącznym elementem.
Archiwum Emigranta nawiązało współpracę z Fundacją Culture Shock, której badacze regularnie przeprowadzali wywiady z polskimi emigrantami zamieszkującymi dzielnicę Greenpoint. Poprzez te rozmowy dowiedzieliśmy się, jak różnica pomiędzy wyobrażeniem o “american dream” a rzeczywistością okazywała się ogromnym wyzwaniem dla polskich emigrantów. Wielu z nich po przyjeździe przeżywało coś w rodzaju traumy i potrzeba było czasami wielu lat wysiłku, aby ułożyć sobie życie w Nowym Jorku. Zaciekawiał nas także aspekt rozłąki z bliskimi, którzy zostawali w Polsce lub nie byli w stanie zaakceptować ciężkich warunków życia i wracali do ojczyzny. Zależało nam, by opowiedzieć historię o budowaniu swojego świata i domu na nowo na obczyźnie przy nieustającym przywiązaniu do ojczyzny. W zespole badawczym Archiwum Emigranta zrodził się pomysł na bliższe przyjrzenie się obecności Polaków w tej nowojorskiej dzielnicy.
Ekipa filmowa we współpracy z Fundacją Culture Shock szukała bohaterów – przedstawicieli różnych pokoleń – których życiorysy pokazywałyby odmienne powody emigracji i różne strategie radzenia sobie z wyzwaniami. Kluczową postacią jest Martynka, której projekt “Ziemia” stał się osią filmu – emigrantka pragnąca poznać losy swoich rodaków, zapraszająca ich do zebrania garści ziemi z ich rodzinnych stron i stworzenia wspólnego pomnika tej ziemi. W filmie obserwujemy jej zbliżanie się do rodaków, natomiast po zakończeniu zdjęć projekt miał swój finał – kula wypalona z ziemi stanęła w sercu Greenpointu. „Stany Przeszłe” starały się zrelacjonować i utrwalić polską obecność, która ukształtowała tę dzielnicę i przybliżyć polską historię, która być może nigdy nie zostałaby usłyszana.
W galerii kolekcji można zobaczyć m. in. archiwalne zdjęcia dzielnicy ze zbiorów fotografa Wojciecha Kubika, który mieszka i tworzy na Greenpoincie od ponad trzydziestu lat.
Projekt „Greenpoint. Przemiany 2015” Fundacji
Culture Shock był współfinansowany ze środków finansowych otrzymanych
z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Projekt “Greenpoint.
Przemiany 2016” Fundacji Culture Shock jest współfinansowany w ramach
sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią
i Polakami za granicą.
Więcej o działalności fundacji Culture Shock na stronie: http://www.cultureshock.pl/pl/