Strona główna Przeczytaj Rodzina Józwików
Julianna i Teofil Józwikowie z dziećmi
Julianna i Teofil Józwikowie z dziećmi

Teofil Józwik – syn Franciszka i Marianny z Majewskich, urodził się w 1886 roku we wsi Łaziska, w gminie Iłów koło Płocka. Z zawodu był kowalem. Od czasów jego dziadka, Mateusza, urodzonego w 1831 roku w Życku koło Płocka, w rodzinie Józwików wszyscy mężczyźni byli kowalami. Teofil Józwik zmarł w 1976 roku we wsi Sarnów i został pochowany na cmentarzu w Giżycach. Żył 90 lat. Teofil potrafił czytać i pisać. Jego ojciec, Franciszek, przyjmował w swoim domu w okresie zimy nauczycieli ze szkoły w Sochaczewie, gdyż w okresie mrozów szkoła była zamykana. Dzięki uprzejmości Franciszka dzieci bardziej postępowych rodzin we wsi mogły zdobywać naukę także w mroźnych miesiącach. Nauczyciel miał wikt i opierunek, a płatności otrzymywał przeważnie w naturze, w produktach wiejskich. Teofil Józwik służył w wojsku carskim w Odessie w latach 1906-1911. W rodzinie powtarzana jest historia o tym, jak przyjechał do kraju na przepustkę. Gdy dotarł do Warszawy, przebrał się od razu w cywilne ubranie. W czasie dalszej podróży dorożką zatrzymała go policja (stójkowi jak mówił) i natychmiast zawrócili go do jednostki w Odessie. Taki był koniec jego krótkich odwiedzin w kraju.

Ślub i wyjazd

Drugiego lutego 1912 roku Teofil ożenił się z Julianną Krysztowiak, córką Feliksy Jażdżyk i Józefa Krysztowiaka. Julianna urodziła się w 1891 roku we wsi Stegna, w gminie Iłów, zmarła zaś w 1978 roku w Sarnowie. Została pochowana tak jak Teofil na cmentarzu w Giżycach. Żyła 87 lat.

W tym samym roku, co ich ślub, Teofil Józwik został odprowadzony do Wisły. Było to chyba latem. Najwidoczniej drogą wodną podróżował do Niemiec. Po dotarciu do Hamburga emigrował do USA. Jest jeszcze informacja, że w Hamburgu panowała zaraza i tam zmarł Józef Józwik, starszy brat Teofila, także emigrujący do Ameryki. Jest w rodzinie pismo w języku rosyjskim przysłane z Hamburga, informujące o jego śmierci. Może uda mi się to pismo odzyskać. Wtedy poznamylata, kiedy to się działo.

Julianna Józwik urodziła w grudniu 1912 roku syna Kazimierza. W 1913 roku z rocznym dzieckiem wyemigrowała za mężem do Stanów. Teofil pracował tam już w fabryce rolet okiennych. Miał także drugą pracę w fabryce wyrobu kół parowozowych.

Józwikowie osiedlili się w Chicago. W swoim domu wynajmowali izbę dla samotnych emigrantów. Były tam wówczas piwiarnie, w których samotni emigranci spędzali sporo czasu. W Ameryce popularna była wówczas promocja, która polegała na tym, że produkty żywnościowe – głównie ciasta i torty – wieczorem stawały się tańsze.

Julianna Józwik śpiewała często wielozwrotkową piosenkę ułożoną przez emigrantów. Może znajdzie się ktoś znający dalszą część – ja zapamiętałam tylko: „a gdy już w porcie bracia staniemy, staniemy biedne sieroty, i jeszcze raz się Polsce ukłonię, wsiądę na okręt szeroki”.

W czasie pobytu Józwików w Stanach, około 1919 roku miał miejsce kryzys gospodarzy. Według relacji Teofila państwo amerykańskie zwróciło się do obywateli i emigrantów o pożyczkę. Dokument („papier” jak mówił Teofil) zaświadczał, że pożyczka ta została państwu darowana. Teofil nigdy nie przyjął często proponowanego mu obywatelstwa amerykańskiego.

Dzieci Teofila i Julianny

W Stanach Zjednoczonych Józwikom urodziło się troje dzieci. Pierwsza była córka Anna, urodzona 26 czerwca 1914 roku w Chicago. Zmarła 12 lutego 1992 roku we Wrocławiu jako Anna Piątkowska.

Drugi z kolei był syn Michał, który urodził się 27 września 1915 roku w Chicago. W czasie II wojny światowej uczestniczył w walkach amerykańsko-japońskich na Hawajach i Filipinach. Był weteranem wojennym. Po powrocie z frontu ożenił się ze Stanisławą Walczak, urodzoną w 1920 roku córką polskich emigrantów. Stanisława i Michał mają dwóch synów, a także wnuki i prawnuki.

czytaj dalej...